Dzikie zwierzę na drodze

2014-12-15 12:03:23 (ost. akt: 2014-12-15 12:08:32)

Jesienią i zimą zmierzch zapada szybko. Pogoda często utrudnia widoczność. Dlatego łatwo możemy zderzyć się z dzikim zwierzęciem.

Dzikie zwierzę na drodze
W ubiegłym roku policja odnotowała aż 179 wypadków z udziałem zwierząt, w których śmierć poniosło aż 12 osób. Trzeba mieć się więc na baczności, bo wiele zwierząt migruje w poszukiwaniu pożywienia. Jedną z najtrudniejszych przeszkód do pokonania są wówczas drogi przecinające ich szlaki.


— Największą aktywność zwierzęta przejawiają o zmierzchu i o świcie, pamiętajmy by właśnie wtedy zachować wzmożoną ostrożność — mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault. — Największe niebezpieczeństwo zderzenia występuje na drogach między terenami zalesionymi. Dzikie zwierzęta często migrują stadami, dlatego spotykając dzika lub sarnę warto mieć na uwadze, że za nimi może iść całe stado.


Należy pamiętać o tym podróżując szczególnie po naszym regionie, gdzie nie brakuje lasów. 
Gdy widzisz znak ostrzegający przed dziką zwierzyną, przede wszystkim zwolnij, obserwuj uważnie pobocze i bądź w razie potrzeby gotowy do awaryjnego hamowania. 


— W przypadku, gdy zwierzę wybiegnie nam na jezdnię wyhamujmy i spróbujmy ominąć przeszkodę. Jeśli nie ma na to czasu trąbiąc postarajmy się przepłoszyć zwierzę. Nie włączajmy w takiej sytuacji długich świateł, bowiem wiele zwierząt traci orientację lub staje w bezruchu, jak sarny i jelenie — radzą trenerzy Szkoły Jazdy Renault.


Jeśli już dojdzie do zderzenia, przede wszystkim należy zabezpieczyć miejsce wypadku (włączyć światła awaryjne, ustawić trójkąt ostrzegawczy), wezwać policję i poinformować o miejscu i okolicznościach zdarzenia. Pod żadnym pozorem nie zbliżajmy się do zwierzęcia. Pamiętajmy, że w wyniku szoku spowodowanego uderzeniem, zwierzę może być agresywne i może nas zaatakować. Nie mamy także pewności czy nie ma wścieklizny. Dlatego nie zbliżajmy się do niego, tylko wezwijmy odpowiednie służby do pomocy. Jeśli tego nie zrobimy grozi nam kara aresztu bądź grzywny w wysokości 5 tys. zł.