Hubertus łuczniczy

2015-01-12 11:57:09 (ost. akt: 2015-01-14 14:17:23)

Polowanie przy pomocy łuku jest niedozwolone. Nie oznacza to jednak, że łucznicy nie mogą zorganizować Hubertusa we własnym stylu.

Hubertus łuczniczy
Każdego roku 3 listopada jest dniem szczególnym dla myśliwych i jeźdźców. Wtedy bowiem przypada wspomnienie liturgiczne św. Huberta. Tradycja, organizowanych z tej okazji na przełomie października i listopada hubertusów, wykroczyła jednak poza sfery religijne i podobnie jak wiele świąt kościelnych dziś jest obchodzona nawet przez ateistów.

Z okazji Hubertusa w każdym kole łowieckim organizowane jest uroczyste polowanie zbiorowe, a w większości stajni tak zwana gonitwa za lisem. Czy w tej tradycji jest jednak miejsce dla łuczników?  W XV wieku, gdy narodził się zwyczaj organizowania polowań w ramach obchodów wspomnienia liturgicznego św. Huberta, łucznicy niewątpliwie mieli w nich swoje miejsce. Dziś polowanie przy pomocy łuku jest w Polsce niedozwolone. W związku z tym, łucznicy nie mogą brać udziału w żadnych polowaniach,
również hubertusowych.

Na szczęście istnieją tak zwane zawody 2D. Polegają one na strzelaniu do tarcz z rysunkami lub zdjęciami zwierząt (zwykle w skali 1:1) z zaznaczonymi strefami punktowanymi w miejscach, w które starałby się trafić myśliwy podczas polowania na żywe zwierzęta. Tarcze rozmieszczane są najczęściej w terenie, na nieznanym dla zawodnika dystansie i w otoczeniu pasującym do gatunku zwierzęcia (np. kaczka blisko wody). Tego rodzaju zawody mogą śmiało zastąpić polowanie zbiorowe 3
listopada.

Jak wygląda sprawa wśród łuczników konnych? Większość z nas zadowala się wzięciem udziału w hubertusowej gonitwie lub pieszych zawodach 2D. Jednak nie wszyscy! Białostocka AMM Team i mazurski Krom wolą te dwie dyscypliny połączyć.

Idealnie nadają się do tego zasady toru polskiego, gdzie w przeciwieństwie do torów węgierskiego i koreańskiego, łucznik konny nie przemieszcza się po prostej a jest zmuszony kluczyć, skręcać i strzelać do celów znajdujących się w nieregularnych odstępach, często po dwóch stronach toru lub nawet nad nim. W wariancie hubertusowym zwykłe tarcze zastępujemy figurami lub rysowanymi sylwetkami zwierząt i w efekcie mamy humanitarną symulację polowania konno z łuku.


Hubert Kornacki