Chcemy, by nas szanowano

2016-09-11 10:00:00 (ost. akt: 2016-09-19 10:26:57)

— Nie oczekujemy, żebyście nas kochali. Ale szanujcie nas. Bo nasze działania są zgodne z prawem i z zasadami etyki łowieckiej. To ciężka praca na rzecz państwa. Niejednokrotnie wykonywana po pracy, w weekendy, całkowicie za darmo — mówi Zdzisław Jaguszewski, prezes Koła Łowieckiego "Warmia".

Chcemy, by nas szanowano

Autor zdjęcia: Koło Łowieckie ,,Warmia"

Do kół myśliwskich należy cały przekrój społeczeństwa. Są to m. in. lekarze, prawnicy, leśnicy, rolnicy, przedsiębiorcy, pracownicy umysłowi, fizyczni. Jednak droga, którą kandydat musi pokonać wcale nie jest taka prosta i wbrew pozorom - nie każdy może zostać myśliwym.

— Warunki, które musi spełnić kandydat szczegółowo określa ustawa oraz Statut PZŁ. Przede wszystkim taka osoba nie może być w przeszłości karana za przestępstwa wymienione w Prawie Łowieckim, a także powinna posiadać nieposzlakowaną opinię w społeczeństwie — tłumaczy Zdzisław Jaguszewski, prezes Koła Łowieckiego "Warmia".

Pierwszym etapem jest roczny staż w kole, zakończony egzaminem teoretycznym (dotyczy naszego Koła Łowieckiego ,,Warmia"- w pozostałych mogą obowiązywać inne reguły). Staż jest to okres, w którym kandydat na myśliwego powinien poznać zasady funkcjonowania łowiectwa. To czas, w którym integruje się z członkami koła, ale także bierze czynny udział w działaniach statutowych koła, budowie urządzeń łowieckich, dokarmia zwierzynę.

Kandydat musi zapoznać się z regulaminem polowań dlatego niezbędna jest jego obecność na polowaniach pod nadzorem opiekuna, którego wyznacza zarząd koła. Po pozytywnej ocenie wiedzy, przechodzi szkolenie w Polskim Związku Łowieckim. Kurs ten również zakończony jest egzaminem. Dopiero po spełnieniu wszystkich wymogów kandydat może złożyć deklarację wraz z podaniem o przyjęcie do koła. Myśliwi posiadają zezwolenie na broń, dlatego nie ma możliwości, by został nim człowiek karany za rozbój bądź kłusownictwo.

Negatywne opinie biorą się
z braku świadomości

Skąd biorą się negatywne opinie na temat myśliwych? — Przede wszystkim z braku świadomości i określonej wiedzy oraz słabego kontaktu z przyrodą. Myślistwo to nie tylko samo strzelanie, to określona wiedza, która pomaga nam zarządzać populacjami zwierząt, to sztuka obserwacji przyrody, której częścią jest człowiek z wszelkimi tego konsekwencjami. Myślistwo przedstawiane jest chociażby w literaturze, kulinariach, sztuce. Nie strzelamy, bo lubimy- to tylko efekt końcowy, gospodarka łowiecka jest częścią ekosystemu, nadaje mu odpowiednią formę — mówi Zdzisław Jaguszewski.

Plany łowieckie, których muszą ściśle przestrzegać układają specjaliści. Robią to na podstawie inwentaryzacji, obserwacji i naukowych opracowań. To na podstawie określonych przepisów prawa tworzy się plan odstrzału, gdyby upolowali jej więcej niż w nim określono, byłoby to przestępstwo. — Przyroda to bardzo skomplikowany, żywy organizm. Lubimy ją i dbamy o to, by sprawnie działały wszystkie jej elementy. Większość terenów łowieckich znajduje się na terenach wiejskich.

Ludzie, którzy tam mieszkają są pozytywnie przekonani do naszej działalności, bo obcują z tym na co dzień. Staramy się współpracować z lokalną społecznością. Negatywne opinie pochodzą najczęściej od mieszkańców większych miast, którzy ze zrozumiałych względów mają ograniczony kontakt z przyrodą, ale ich również staramy się przekonać do naszych działań — dodaje prezes Warmii.

Nikt nam za to
nie płaci

Czym jeszcze w takim razie zajmuje się myśliwy? — Ochroną zwierząt, a także dokarmianiem jej w okresie zimowym. Ponadto ograniczamy szkody, które zwierzyna wyrządza rolnikom w uprawach. Wykonujemy prace gospodarcze, zakładamy poletka, zasiewamy je, stawiamy paśniki, ogrodzenia, pasy zaporowe, ambony. I nikt nam za to nie płaci.

To my zasilamy fundusz koła płacąc składki. Pieniądze, które otrzymujemy za zwierzynę nie pokrywają nawet kosztów statutowych, np. podatków za dzierżawę obwodu, szkód łowieckich oraz innych opłat. Nie możemy, ot tak, zostawić sobie upolowanych jeleni czy dzików, musimy za nie zapłacić bądź oddać do skupu i jest to prawidłowe. Każdy z nas pracuje, natomiast czynności wykonywane na rzecz gospodarki łowieckiej wykonujemy w czasie wolnym.

Jeżeli otrzymujemy zgłoszenie o szkodach łowieckich, to zgodnie z terminami określonymi w odpowiednich rozporządzeniach, dokonujemy szacunku szkody i wypłacamy odszkodowanie. Nigdy nie mieliśmy poważnych konfliktów na linii rolnik- koło. Ponadto współpracujemy ze szkołami, wspomagamy je, kiedy występują do nas o pomoc.

Organizujemy spotkania z dziećmi, z rolnikami, nasza współpraca jest dobra, ponieważ mają oni świadomość, że to co robimy jest potrzebne. W naszym kole myślimy ostatnio o zasileniu siedlisk zającem, bażantem. Jednak, żebyśmy mogli to zrobić, musimy ograniczyć drapieżniki. Zarządzanie populacją zwierzyny oparte jest na wiedzy, obserwacji i doświadczeniu.

Dokonujemy odstrzału
zgodnie z zasadami etyki

Czym mogłoby skutkować zaprzestanie regulacji populacji? — Gdybyśmy nie regulowali populacji zwierzyny, to po pewnym czasie doszłoby do zachwiania jej struktury, byłoby więcej szkód w gospodarce leśnej, rolnej. A co robią, chociażby dziki, kiedy nie mieszczą się w swoim naturalnym środowisku?

Wychodzą na ulice. Dochodzi do wypadków komunikacyjnych. Niszczone są uprawy. Spowodowane jest to również dużą penetracją obszarów leśnych przez ludzi – zbieranie grzybów, szlaki, ścieżki itp. gdzieś ta zwierzyna musi przebywać. Dlatego też znajduje swoje miejsca spokoju w uprawach rolnych, teraz najczęściej w uprawach kukurydzy, gdzie poza schronieniem znajduje doskonałą bazę żerową.

Wykonywanie polowania w takich warunkach jest szczególnie trudne. Człowiek przy tym rozwoju cywilizacyjnym musi regulować stan ilościowy populacji zwierzyny m.in. łownych gatunków, aby zachować stan równowagi pomiędzy nimi. Innych sposobów nie ma.

Co to jest etyka myśliwska ? - Myśliwy dokonują odstrzału zgodnie z zasadami etyki. Jest to niepisane prawo, którego myśliwi przestrzegają. To szacunek do zwierzyny w stanie wolnym jak również tej upolowanej, to także sposób traktowania towarzyszy łowów, naganki oraz posiadanych psów myśliwskich. Jest to wielowiekowa tradycja zapisana w umysłach po naszych przodkach. Większość ludzi spożywa mięso, ale najczęściej to hodowlane nasycone chemią i antybiotykami.

W Polsce jest słaba tradycja spożywania dziczyzny, a szkoda bo to przecież produkt najlepszej jakości, bo powstaje w naturalnych warunkach. Niektórzy zarzucają nam, że strzelanie jest niehumanitarne, to proponuję odwiedzić rzeźnie lub ubojnie. Zwierzęta hodowlane czekające na swoją kolej w ubojni zdaniem naukowców posiadają empatię podobnie jak człowiek, więc odczuwają strach.

Zwierzyna do której strzela myśliwy nie obserwuje tego wszystkiego i nawet nie zdąży poczuć bólu. Co jest lepsze pozostawiam do przemyślenia — podsumowuje Zdzisław Jaguszewski.


Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Tomek #2065885 | 31.1.*.* 15 wrz 2016 16:50

    Jakie szkody rolnikom płacicie jak pare złote skłatki płacicie i stołówkę macie u rolnika na polu jak byście dokarmiali to zwierzyna była by w lasach brak mi słów ale PIS może zrobi z wami porządek

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. ja #2063146 | 31.2.*.* 11 wrz 2016 15:13

    Nieposzlakowana opinia w społeczeństwie? To w takim razie dlaczego w kołach są posłowie, sędziowie, adwokaci i prokuratorzy?

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz